Jedną z najciekawszych inicjatyw na rynku grania mobilnego stało się Minecraft Earth, które stanowi coś w rodzaju wariacji na temat oryginalnej gry wykorzystującej rozszerzoną rzeczywistość i jednocześnie zdaje się stawać w szranki z fenomenem Pokemon GO, które kilka lat temu zawojowało świat, by potem szybko przygasnąć, ale nadal zbierać ogromne zyski. Czy Minecraft Earth ma szansę na stanie się podobnym fenomenem? Bardzo trudno stwierdzić jednoznacznie.
Na ten moment o grze jest zwyczajnie cicho i interesuje ona głównie fanów serii, co może źle rokować na przyszłość, ale być może wystarczy po prostu dobry marketing, by ludzie ponownie wyszli na ulicę, rzecz jasna nie po to, by protestować, ale by zbierać ciekawe, wirtualne przedmioty i szukać budowli zbudowanych z jakże charakterystycznych sześcianów. Rozgrywka w Minecraft Earth jest bez cienia wątpliwości bardzo uzależniająca, a przy tym zachęca do wyjścia z domu, co zdaje się łączyć przyjemne z pożytecznym, choć może nie w obliczu nadciągającej zimy. Na pewno jednak warto jest dać tej grze szansę.
Innym dużym wydarzeniem w świecie gier na smartfony stała się premiera pierwszej w historii części serii Call of Cuty, przeznaczonej na urządzenia mobilne z możliwością ewentualnej emulacji i zagrania na komputerze osobistym. Mowa tutaj oczywiście o Call of Duty: Mobile, którego ideą zdaje się być skupienie w sobie wszystkich najbardziej charakterystycznych elementów gier sygnowanych tą serią. Będziemy więc walczyć w sieci na bardzo znanych i na ten moment w pewnym sensie kultowych już mapach, na których gracze spędzili już tysiące godzin.
Co jest szczególnie interesujące, COD: Mobile oferuje kilka różnych trybów rozgrywki. Przede wszystkim są to te, z których seria jest najbardziej znana: mowa tutaj o starciach drużynowych oraz takich, w których wszyscy walczą ze wszystkimi, ale swoistą wisienką na torcie jest możliwość walki w trybie battle royale na wielkiej mapie, na której obok nas pojawi się dziewięćdziesięciu dziewięciu innych graczy. Takie emocje i taki rozmach na ekranie smartfona – to naprawdę robi ogromne wrażenie.
Skoro mowa już o grach z elementami battle royale, nie sposób nie wspomnieć o PUBG Mobile. Podstawowa wersja tej gry została udostępniona na smartfony już rok temu, ale w tym ukazała się wersja PUBG Mobile Lite, przeznaczona na nieco słabsze urządzenia, które nie miały szansy na poradzenie sobie z zaawansowanymi wymaganiami sprzętowymi gry. PUBG jest znane z tego, że nie dokonuje kompromisów w kwestii rozgrywki, lecz jedynie obniża jakość wszelkiego rodzaju fajerwerków graficznych, przez co możemy mieć pewność, że zagramy w dokładnie tę samą grę, co gracze na głównej wersji mobilnej.
Fenomenem bardzo głośnym, ale krótkim okazała się natomiast modyfikacja Auto Chess do gry DOTA 2, która zainteresowała wielu fanów gier typu MOBA. Producenci owych gier okazali się trzymać rękę na pulsie i natychmiast opublikowali pełnoprawne wersje gier umożliwiających taką rozgrywkę: producent League of Legends wypuścił na Androida Teamfight Tactics, a producent DOTA udostępnił wersję testową gry Dota Underlords.